piątek, 25 stycznia 2013

Golden Brown


Dzień dobry wszystkim :)
Tak oto doszłam do wniosku, że najlepiej plecie mi się techniką Brick Stitch. Głównie ze względu na to, że w pracy nad bransoletką czy kolczykami zawsze mogę poprzestać na pewnym etapie i dalej już nie kontynuować. Tutaj się rozpędziłam znacznie uszczupliłam moje zbiory koralików kolorach złoto-brązowych.

niedziela, 20 stycznia 2013

Sodalite


Osobiście nie przepadam za robieniem kolczyków. Już wcześniej wspominałam, że trudno mi przychodzi robienie powtarzalnych elementów. Nawet przy kolczykach. Dlatego pierwszy kolczyk wisiał w "poczekalni" ładnych kilka tygodni zanim zdecydowałam się zrobić dla niego bliźniaka.
Wplotłam 4mm kulki sodalitu. Takie dość spore jak na taka małą pracę koraliki, są dość problematyczne. Czemu? Widać to gołym okiem ;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Fields of Gold


Pofarbowałam włosy. Na szalony kolor Pure Plum Power z serii Féria Préférence od L'oreal. Jest to moim zdaniem ni mniej ni więcej ciemny rubin z czerwonymi refleksami. No boski! Lubię farbować włosy na dziwne kolory. Zaczynałam od rudego Mango, przeskoczyłam na burgund, a teraz ten ciemny rubin.
A co pasuje do rubinu? No oczywiście złoto!

A stare złoto jest ostatnio moją obsesją kolorystyczną.

Kolczyki zrobiłam "na szybko", by uczcić nowy kolor i go podkreślić. W roli głównej moje najukochańsze koraliki Toho metalizowane w kolorze Bronze, a jako dodatek nieco mniej ukochane Starlight. Planuję jeszcze zakup Antique Brozne by osiągnąć pełną paletę złota, które łączę ostatnio dosłownie ze wszystkim.
Technika jak widać to CBS. Kolczyki miały być lekkie i nienarzucające się. Tak do pracy. Oplotłam łącznik metalowy, których pełno jest w rozmaitych sklepach z półfabrykatami. Ogniwa mają ładny bok o szerokości około 1 mm dzięki czemu plecionka ładnie się układa i zachowuje doskonały kształt.
Nie mam alergii więc mogę nosić bigle w kolorze starej miedzi (tak, też mam ich pełno).

sobota, 5 stycznia 2013

Hrvatska



Dawno mnie tu nie było. Jednak samotne macierzyństwo, praca i życie w wielkim mieście dają się we znaki. A głównym objawem jest brak czasu implikujący tylko potworne zmęczenie. Dlatego tak długo mnie tu nie było, a moje posty i tak pojawiają się sporadycznie.

A tę bransoletkę udało mi się zrobić pomimo mojej niechęci do prac polegających na wykonaniu kilkunastu identycznych elementów i połączeniu ich ze sobą. Tutorial znalazłam tutaj ---> <<TUTORIAL>>
Wykorzystałam przywiezione przez moją mamę z Chorwacji kamienie lapis lazuli. Dostałam ich aż 5 sznurów! Dawno nie miałam w dłoni tak ładnych kamieni tego rodzaju.
Oczywiście musiałam nie do końca zrozumieć tutorial przez co moja bransoletka wygląda nieco inaczej. Ale jest dzięki temu krótsza i ładnie leży na mojej patykowatej ręce :)