...czyli o moim braku cierpliwości. Zawsze musi być tak, ze na koralikowe zakupy natchnie mnie w czwartek. Starannie dobieram kolory koralików do projektu, opędzam się od mojego dziecka przy robieniu przelewu. I czekam... do poniedziałku. I rozmyślam, co zrobię, kiedy paczka już dojdzie, co zrobię najpierw. Pewnie rzucę się na tasiemki do sutaszu, albo zacznę obszywać koralikami ten wielki rodonit, który kupiłam na Jarmarku Świętojańskim... i cierpię katusze bo po drodze mam zaliczenie z fotografii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz