wtorek, 5 lipca 2011

Radość tworzenia równa się radości noszenia


Następne kolczyki z sutaszem, które zrobiłam dla siebie bo ostatnio byłam żywym potwierdzeniem, że szewc bez butów chodzi. Są naprawdę duże, ale lekkie jednocześnie. To dobrze bo uwielbiam wielkie kolczyki w szalonych kolorach.
Czwarta moja para kolczyków z sutaszu. Udało mi się zapanować nad tasiemkami, mam sporo pomysłów i nauczyłam się podklejać gotowy wyrób. Dodatkowo kolczyki podszywam bo wtedy filc się nie strzępi wygląda bardziej elegancko.

1 komentarz:

  1. Szalenie mi się podobają :)bardzo energetyczny zestaw kolorów :)

    OdpowiedzUsuń